Niestety musieliśmy pozwolić Rózi odejść, z dnia na dzień przestała zupełnie chodzić :(
Jak to jest, że niektóre psy jeszcze zanim się narodzą, są już wyczekiwane i wymarzone i całe ich życie obfituje w miłość, troskę i zbytki, a inne mogą tylko pomarzyć o cieniu takiego życia? Rózia niestety chyba zawsze należała do tej drugiej kategorii... Oddana do schroniska ponad rok temu, gdy nad jej losem zlitował się ktoś z jej rodziny, nie mogąc znieść doli jaką zgotowała jej właścicielka. Skrajnie wychudzona, wyprana z jakiejkolwiek radości życia, zamknięta w swoim świecie. Taką ją poznałyśmy. Na jej pysku, w jej smutnych oczach, wypisane jest całe jej dotychczasowe życie, brak opieki, miłości, wszystkie krzywdy jakich zaznała. Paradoksalnie, pobyt w schronisku ocalił ją przed śmiercią głodową i obojętnością ludzi, którzy powinni ja kochać i dbać o nią. Teraz walczymy o to, by nie przeżywała swoich ostatnich lat życia w schronisku. Przez rok nie zadzwonił ani razu telefon w jej sprawie... Rózia ma obecnie ok. 10 lat. Jest suczką w typie owczarka niemieckiego. Ma, co typowe dla jej rasy, problemy ze stawami, które szczególnie teraz dają się jej mocno we znaki. Kilka tygodni temu przewróciła się podczas wychodzenia z boksu i nie była w stanie podnieść. ☹️ Nie polecamy jej do domu z dziećmi, być może będzie mogła zamieszkać ze spokojnym, nienachalnym psem po wcześniejszym zapoznaniu. Szukamy dla Rózi domu adopcyjnego, ale również domu tymczasowego i to pilnie ❗ Zapewniamy domowi tymczasowemu karmę, opiekę weterynaryjna, wsparcie szkoleniowca, jeśli będzie taka potrzeba oraz niezbędne akcesoria.
Kontakt : 698760053