Imię: Miki
Płeć: samiec
Wielkość: średni
W schronisku od: 22.01.18
Urodzony: 2013
Kastracja: Tak
Zwierzęta: -
Uwagi: brak uwag
Miki trafił do schroniska 22 stycznia 2018r. , został znaleziony na ulicy Legionów. Oceniono, że urodził się w 2013 roku.
Miki uwielbia spędzać czas z opiekunem, jest zapatrzony w niego, nie odstępuje go na krok. Nie mam pojęcia jak taki pies mógł komukolwiek zgubić się... Najprawdopodobniej, po prostu najzwyczajniej w świecie znudził się, okazał się zbyt wymagającym obowiązkiem lub stał się uciążliwym problemem. Na początku, gdy Miki kogoś poznaje nie angażuje się w relacje, bywa nawet obojętny w stosunku do nowo poznanej osoby i zdecydowanie bardziej woli zająć się węszeniem. W końcu przekonał się doskonale, że nawet po kilku latach wspólnego życia człowiek może zawieść i z dnia na dzień zniknąć. Szybciej nawiązuje kontakt z kobietami i to przed nimi też bardziej się otwiera. Na pierwszy rzut oka Miki wydaje się silnym, niezależnym, pewnym siebie, niczego nie bojącym się psem jednak po bliższym poznaniu okazuje się to nie do końca prawdą. To tylko pozory. Dopiero w momencie, kiedy Miki przekona się do osoby i czuje, że ma jej wsparcie otwiera się i pokazuje swoje wyjątkowe wnętrze. A jest naprawdę wyjątkowe! Opiekun jest dla niego całym światem, wspólny czas jest bezcenny i nie ma dla niego wtedy nic ważniejszego. Największym szczęściem dla Mikiego(większym nawet niż smakołyki!) jest bliskość opiekuna. Inne psy wybierają węszenie, eksplorowanie terenu, a Miki czułości. Przy każdym zatrzymaniu od razu, w ułamek sekundy jest blisko i czeka czy to jest ten moment na pieszczoty. Gdy opiekun kuca Miki wtula się wtedy całym sobą w niego, główkę wpycha pod ręce lub kładzie na kolanach i upomina się o głaski. Uwielbia jak cała uwaga jest skupiona na nim i podczas głaskania bywa zazdrosny o inne psy znajdujące się w pobliżu. Innych psów zazwyczaj nie akceptuje dlatego w domu musi być jedynakiem. Na spacerach mijane psy obszczekuje i próbuje się do nich wyrywać, ale wystarczy w miarę szybko zareagować i przekierować jego uwagę np. na smakołyk.
Miki pięknie potrafi wykonywać komendę siad. Teraz pracujemy nad samokontrolą, ponieważ Mikuś jest niecierpliwy i bardzo ekscytuje się, gdy musi na coś czekać (w szczególności na jedzenie).
Po wyjściu z boksu mocno ciągnie, natomiast później podczas spaceru wycisza się już. W domu przy regularnych spacerach nie powinno być z tym problemu. W schronisku niestety podczas dwóch/trzech spacerów w tygodniu jest to dla niego tak bardzo wyczekiwany czas, że ciężko zapanować mu nad radością. Na biegaczy i rowerzystów nie zwraca uwagi. W lecie uwielbia chodzić nad wodę i pluskać się.
Miki nie akceptuje kotów. Boi się burzy i wszelkiego rodzaju wystrzałów.
Nie ma problemów z dotykaniem łapek czy czesaniem futerka, w końcu każda rzecz blisko opiekuna i w jego towarzystwie to dla Mikiego szczęście.
Mikuś choruje na niedoczynność tarczycy więc stale musi przyjmować leki. Od jakiegoś czasu pojawiły się również problemy zdrowotne z łapkami i kręgosłupem. Do tej pory lubił długie spacery, niestety stan jego zdrowia nie pozwala już mu na tak długie przechadzki. Musi mieć ograniczony ruch i trzeba bardzo uważać na jego łapki i kręgosłup. Najlepiej oszczędzając go do minimum - spacer powinien być spokojny i trwać maksymalnie 30 minut. Miki zupełnie tego nie rozumie i energia go rozpiera, nie pojmuje dlaczego do tej pory mógł biegać, skakać, a teraz ma to zakazywane lub gdy niepostrzeżenie mu się to zdarzy to wcale takie przyjemne to już nie jest i później odczuwa tego skutki. W warunkach domowych, przebywając stale w ciepłe stan zdrowia może się trochę poprawić i ustabilizować, niestety w schronisku to nie jest możliwe. Z tego powodu tak niesamowicie ważny jest dla niego dom.
On nie może spędzić reszty swojego życia za schroniskowymi kratami, on tam całkowicie zmarnieje. Już teraz jego spojrzenie jest przerażająco smutne, kiedy opiekun się z nim żegna i musi odejść, a on nie rozumie dlaczego nie może zabrać go ze sobą tylko znowu musi pozostać sam, a co dopiero jeśli miałby spędzić resztę swojego życia w schronisku. Czy naprawdę jego domem ma być już na zawsze schronisko? A w książeczce zdrowia na pierwszej stronie w danych dotyczących właściciela ma widnieć puste pole? Miki niczym nie wyróżnia się wśród swoich psich kolegów, jest zwykłym pospolitym kundelkiem z wyglądu takim jakich wiele, ale czy to właśnie dlatego nie zasługuje na szczęście, życie u boku swojego człowieka w ciepłym i pełnym miłości domu?
Jeśli czujesz, że to jest odpowiedni psiak dla Ciebie i chciałbyś uratować go przed schroniskową samotnością zapraszam do kontaktu, umówimy się wtedy na spacer, abyś mógł poznać bliżej Mikiego!
Miki jest zaszczepiony, zaczipowany i wykastrowany.
Warunkiem adopcji jest przeprowadzenie wizyty przed i po adopcyjnej, odbycie spaceru zapoznawczego oraz podpisanie umowy adopcyjnej.
Kontakt: Klaudia 512 721 232