Ma 13 lat, ogromną nadwagę, a w październiku rozpadł się cały jego świat ;-( Bastek, bo tak ma na imię, jest wielkim wyzwaniem dla nas, tymczasowych opiekunów i bez wątpienia będzie wyzwaniem, dla kogoś, kto postanowi dać mu szansę na prawdziwy dom. Na pewno, na końcu tej wyboistej drogi, czekać będzie nagroda w postaci wspaniałego kociego przyjaciela, ale na dzień dzisiejszy trzeba Bastka pokochać takim, jaki jest. A jest przede wszystkim duży i charakterny. Kotuś spędził całe życie w jednym domu z jedną opiekunką. Jego pani na pewno nie była odpowiedzialnym opiekunem, patrząc na wielką nadwagę kocurka, ale dla Bastka była wszystkim i tylko swoją panią kociak w pełni akceptował. Kiedy pani odeszła, Bastkiem zajął się członek rodziny. Niestety z powodów zdrowotnych osoba, która się nim od października zajmowała, nie może dać mu domu, ale postarała się o to żeby przekonać kociaka człowieka innego niż tylko jego pani. Dzięki temu wiemy, że Bastek potrafi nawiązać wieź z nowym opiekunem. Na razie jednak sytuacja wygląda źle. Kocurek syczy i warczy kiedy próbujemy go dotknąć. Poza tym Bastek ma naprawdę bardzo dużą nadwagę, która utrudnia mu poruszanie się. Kocurek chodzi, ale po kilku krokach się męczy, poza tym widać, ze bolą go łapki, możliwe że ma problem ze stawami. Obecnie dostaje karmę dla kotów cierpiących na otyłość i łagodne środki uspokajające.
Poza tym wszystkim Bastek ma w sobie coś, co powoduje, że bardzo łapie za serducho. Trudno go nie pokochać, jest tak rozbrajająco bezbronny wobec rzeczywistości, a ta jego agresja na pewno po części wynika z tego, ze on nie może uciec przed zagrożeniem, może tylko odstraszać.
Wierzymy w cud, w to że starszy i w każdym sensie „ciężki „ Bastek znajdzie dom i kogoś kto go będzie kochał do końca.
Tel. w sprawie Bastka : 694 506 758.