Nero stał się bezdomny z dnia na dzień.
Całe swoje życie spędził w zaciszu domowego ogniska otoczony kochającymi go nad życie ludźmi.
A teraz ciepłe posłanie i czule głaszczącą rękę musiał zamienić na zimną budę i ludzką obojętność.
Niestety sytuacja dotychczasowej opiekunki psiaka zmieniła się drastycznie - straciła mieszkanie i została sama na ulicy zdana wyłącznie na ludzką łaskę.
Musiała opuścić mieszkanie i udać się do noclegowni, a Nero niestety z
braku jakiegokolwiek miejsca dla niego - do schroniska... Przebywa tutaj od grudnia 2013 roku.
Znaleźliśmy mu dom tymczasowy, który jednak nie podołał w opiece nad
psem - opiekun spodziewał się leniwego ciapciucha, a okazało się że (pomimo wieku) jest żywy, chętny do zabawy i ma czasem własne zdanie.
I tak Nero ponownie wylądował w schronisku...
Jest bardzo smutny i osowiały...
Wygląda jakby stracił już całą nadzieję. Tak wyglądają psy po pewnym, dość długim czasie pobytu w schronisku..., a on jest tu tak króciutko...
Ożywia się lekko tylko gdy się do niego podchodzi, głaszcze i mówi.
Nero jest 10-letnim psem w typie labradora o wesołym usposobieniu.
Nad wyraz kocha ludzi, co okazuje całym sobą.
Jest w zdrowy i zadbany - był oczkiem w głowie swej opiekunki.
Do innych psów raczej obojętny, z niektórymi (pozytywnie nastawionymi) lubi się bawić.
Z niewiadomych przyczyn boi się szczeniaków - ucieka na ich widok.
Stosunek do kotów nie znany, jednak z obserwacji dotychczasowej właścicielki wynika, że mógłby się z nimi zaprzyjaźnić.
Umie chodzić na smyczy. Puszczony luzem przychodzi na zawołanie.
Zna podstawowe komendy: siad, łapa, leżeć, zostań.
Mądry i chętny do współpracy z człowiekiem.
Potrzebuje zdecydowanego i pewnego siebie opiekuna i domu raczej bez dzieci.
Może mieszkać na zewnątrz w ocieplonej budzie.
Nie pozwólmy by resztę życia spędził w schronisku.
Nero jest zaczipowany, zaszczepiony, a przed adopcją zostanie wykastrowany.
Kontakt: Dorota tel. 509 965 909