Filip


Filip był kiedyś adoptowany z naszego schroniska. Niedawno wrócił po śmierci właściciela... Na szczęście nie musiał przebywać tam za długo - w sobotę (17-12-11) przyjechali po niego Państwo z Bielska-Białej ;) Poniżej zdjęcia

//Filip ma sie coraz lepiej, chociaz kaszel kenelowy bardzo dal sie i jemu i nam we znaki. Cale szczescie, ze juz zaczyna przechodzic - po dwoch tygodniach zastrzykow. Bardzo go to wymeczylo. No ale jest juz na tyle dobrze, ze w sobote wreszcie jedziemy do fryzjera.
Jest bardzo waleczny - im wiekszy pies, tym wieksza szansa, ze maly go zaatakuje. Zojka (nasza labradorka) juz go kilkakrotnie ustawila, ale nie na wiele to sie zdalo. Filipek potrafi byc bardo przymilny i ewidentnie potrzebuje kontaktu z czlowiekiem bo caly czas za kims chodzi. Ma tez duzo zaskakujacych cech: np nie chce albo nie potrafi spac w lozeczku. Spi obok, na ziemi. Nawet na kocyku nie chce spac. Poza tym od czasu do czasu \\\\\\\\\\\\\\\"spiewa\\\\\\\\\\\\\\\" tak jakby sie skarzyl, choc nic mu nie jest (biega jak opetany). Moze jeszcze teskni za swoim panem? Na spacerch jest bardzo grzeczny, tzn za wyjatkiem zaczepiania innych psow, ale pracujemy nad tym.//